23:40

Miesiąc Bez Komputera, Dzień 8. GRANIE


GRANIE

Urządzenia mobilne już dawno stały się jedną z wielu platform do gier. Uważane są nawet za specyficzne konsole. CD-Action od kilkudziesięciu miesięcy ma na swoich łamach rubrykę poświęconą recenzjom gier na smartfony i tablety. Serwis gamespot.com dawno wprowadził w swym katalogu gier kategorię 'mobile'. Tylko polskie gry-online.pl jakoś się temu trendowi opierają, i nie wprowadziły do swojej Encyklopedii Gier smartfonów i tabletów, jako oddzielnej platformy. Kto ma rację?


Pierwszą płatną aplikacją, jaką pobrałem z App Store, była gra: FIFA 13. I grałem najpierw na telefonie, bo o tablecie wtedy nawet jeszcze nie myślałem. Ponoć granie na małym (rzecz subiektywna) ekranie, do tego bez fizycznych przycisków kontrolera, to straszna mordenga, przy której więcej jest irytacji, niż dobrej zabawy. Powtórzę jednak ważne słowo, które się tu pojawiło - ponoć. Bo ja osobiście podczas grania żadnej irytacji nie odczułem. Z zastrzeżeniem oczywiście, że mówimy tu tylko o irytacji wynikającej ze sprzętowej specyfiki. Rzucanie mięchem z powodu przegranego meczu lub wyścigu się nie liczy, prawda? ;)

Ok, rozumiem bardzo dobrze, że nie każdemu może się podobać wciskanie wirtualnych guzików. Nie każdy musi się w tym odnaleźć. Są jednak takie gry, które wg mnie właśnie na tabletkach przeżyją swoją drugą młodość. Takie na przykład przygodówki point'n'click. Brocken Sword czy Escape from Monkey Island już są w wersji na iOS, i sprawdzają się na tej platformie świetnie. Kolejny gatunek - cRPG. Takie w starym stylu, jak Baldur's Gate. Też już dostępna. I też zbiera wysokie oceny. Jestem nawet skłonny stwierdzić, że te konkretne produkcje (plus np. Plants vs. Zombies), lepiej sprawdzają się na dotykowym ekranie, niż przy obsłudze myszką.

Trafiałem czasem na zarzuty, że gry mobile, to często niepełnowartościowe produkcje. Trzeba by się jednak najpierw zastanowić, co to znaczy 'niepełnowartościowe'. Bo przecież fakt, że jakaś gra jest nieskomplikowana, czy nawet uboższa od swojego komputerowego/konsolowego odpowiednika, nie musi wcale oznaczać, że jest gorsza. Nie mówiąc już o tym, że na tablety często trafiają produkcje w takiej samej wersji, w jakiej wcześniej pojawiały się na 'dużych' platformach. Prócz wymienionych wcześniej tytułów, można jeszcze wspomnieć chociażby o takich grach, jak Max Payne, GTA 3 i GTA: Vice City.

Gdyby tak jeszcze powstała mobilna wersja Heroes of Might nad Magic, to bym zniknął dla świata. :)

Tak więc dla mnie tablet to też konsola. Specyficzna, to prawda. Ale pełnowartościowa i przyszłościowa. A z pewnością godna swej oddzielnej kategorii, jako platformy.


PS Cykl w najbliższym czasie będzie musiał ewoluować w zbiór opisów (recenzji?) programów. Wszak liczba czynności do sprawdzenia, czy da się je równie wygodnie wykonać na tablecie, jak na komputerze, nie jest nieograniczona.
Copyright © 2016 MARTIN ZALEWSKI