14:26

Olaboga! 6 lat bloga!



Gdy dziecko kończy 6 lat, to dla niego ważny moment w życiu, bo to pora na przedszkole. A blog? Co z blogiem, który właśnie osiągnął ten wiek? Cóż, to chyba najwyższy czas, by również wszedł na wyższy poziom. Pora więc pozbyć się wszystkich pajęczyn z bloga i należycie się nim zaopiekować. Trzeba w końcu zrobić to porządnie.

Strona ma już teraz na koncie parę ciekawych wpisów, które zyskały naprawdę sporą popularność, jak choćby 10 rzeczy, które w pełni doświadczysz dopiero, gdy zostaniesz rodzicem. Kilkanaście tysięcy wyświetleń, to nawet na większych i popularniejszych blogach jest niezły wynikie. Pomagam też w znalezieniu odpowiedzi na pytanie co odpowiadać na dziękuję? ludziom, którzy pytają o to Google. Tekst Nie ma za co jest na trzecim miejscu w wynikach wyszukiwania, i na czwartym miejscu wśród najczęściej odwiedzanych stron na blogu.

Cicho wszędzie, głucho wszędzie
To wszystko pomimo faktu, że dotychczas byłem raczej takim niedzielnym blogerem. Muszę uczciwie przyznać, bo i tak nie na się ukryć, że blog ten był przeze mnie zaniedbywany. Wystarczy zerknąć na archiwum tekstów. Ten jest 125… Tak, 125 tekstów przez 6 lat. Oznacza to, że nowy wpis pojawiał się tu średnio raz na 17,5 dnia. Toż to aż wstyd… I nie ma nawet co porównywać do mojego poprzedniego bloga, na którym nowa zawartość publikowana była co 1,9 dnia. 765 wpisów w ciągu 4 lat.

Co to będzie, co to będzie
Ale to się zmieni! Ci, co są ze mną od początku, zauważyli zapewne, że w ostatnim czasie zwiększyłem tu swoją aktywność. Plan jest taki, żeby ją jeszcze bardziej zwiększyć, a przynajmniej już nie obniżać. W końcu to moje dziecko, którym mam zamiar należycie się zaopiekować. [Dobrze, że moją córką nie opiekuję się tak, jak dotychczas blogiem...]

Warto więc polubić stronę bloga na Facebooku (którą w końcu niedawno założyłem), by być na bieżąco i nie przegapić żadnej nowej treści:



Dobrze będzie!
Potencjał jest. Widzę to po statystykach ostatnich tekstów. Jeden z nich, w drugi dzień po publikacji, wskoczył na 6 miejsce najczęściej czytanych postów! I niewiele brakuje mu do 5.
Możliwości są. Częstotliwość z jaką pojawiały się nowe treści na moim poprzednim blogu pokazuje, że jestem w stanie pisać regularnie. I ciekawie zarazem.
Zapał jest. Chce mi się. Czuję to w sobie bardzo. Tak bardzo, że jak oznajmiłem Żonie, że chciałbym dokonać pewnego zakupu, to się bardzo zdziwiła, że nie chodzi o najnowszą FIFĘ, ale o książki Jasona Hunta.

Mam zamiar podejść do sprawy na tyle poważnie, że niebawem pojawi się tutaj zakładka Współpraca. A wiadomo przecież, że aby taka współpraca w ogóle miała sens, trzeba robić to porządnie.

I zrobię to! Z korzyścią dla nas wszystkich. :)
Copyright © 2016 MARTIN ZALEWSKI