19:00

Wszyscy jesteśmy graczami


Ostatnio tak rzadko oddaję się elektronicznej roz(g)rywce, że moja konsola zdążyła pokryć się kurzem i pajęczynami. Ale nie zawsze tak było…

Kiedyś zdałem sobie sprawę, że za dużo GRAłem.  Nałogowym GRAczem co prawda nie byłem, ale było blisko. Postanowiłem więc oGRAniczyć kontakt z GRAmi. I nagle GRA pojawiła się wszędzie!

W szkole na fizyce profesor mówił o GRAwitacji. Na informatyce uczyłem się proGRAmować. Na muzyce pani pokazała nam stary GRAmofon. Na historii nauczycielka opowiadała nam, jak zmieniały się GRAnice. Na geografii dowiedziałem się, co to są miGRAcje. A na polskim pani co chwilę mówiła coś o GRAmatyce i ortoGRAfii.

Wracając po szkole do domu spotkałem GRAficiarzy malujących coś na ścianach. PoGRAtulowałem im talentu i poszedłem dalej.

Gdy wróciłem do domu tata kazał mi zaGRAbić liście przed domem, ale po chwili się rozmyślił, bo zaczął padać GRAd. Aby się nie nudzić włączyłem TV, a tam proGRAm o modzie. Z jaką GRAcją te panie się poruszały...

Zgłodniałem, to sobie zjadłem GRAhamki. Potem przyszła GRAżyna i powiedziała, że schudła kilka kiliGRAów, i teraz musi korzystać z aGRAfki, żeby jej spodnie nie spadły. Opowiedziała też o pewnym złodzieju, który GRAsuje w naszej okolicy. Wczoraj oGRAbił jakąś staruszkę. Podobno GRAbarz go widział...

Po tym wszystkim doszedłem do wniosku, że to jednak nie ja jestem nałogowcem, ale całe życie to GRA. GRAjmy więc!
Copyright © 2016 MARTIN ZALEWSKI